W Giżycku stacjonują już dwa
prywatne śmigłowce. Jednym z nich jest Robinson
R44 - czteromiejscowy lekki helikopter
produkcji amerykańskiej. Śmigłowiec napędzany
jednym silnikiem z półsztywnymi dwiema łopatami
wirnika głównego i dwułopatowym wirnikiem
ogonowym. Posiada zamkniętą kabinę z dwoma
rzędami siedzeń, mieszcząc 4 osoby łącznie z
pilotem.
Pierwszy helikopter tego typu
w Polsce był wykorzystywany jako newscopter
stacji TVN24 (zobacz
wyścig newscoptera TVN24 i naszej portalowej
motorówki). Obecnie newscoptery zostały
całkowicie wyparte przez drony.
Mazury to region, do którego
nie dochodzi żadna z autostrad i dróg
ekspresowych. Droga lotnicza jest najlepszym
sposobem, aby szybko i bezpiecznie dotrzeć do
jednego z wielkich miast w interesach. Zasięg
śmigłowca wynosi ok. 460km, a prędkość
przelotowa ok. 200km/h. Zużycie paliwa ok. 65
litrów na godzinę.
Zatem dowolny zakątek Polski
jest dostępny w ciągu zaledwie 2-3 godzin (w
zależności od kierunku i prędkości wiatru).
Śmigłowiec ma tę zaletę, że nie musi lądować na
lotnisku. Na upartego można go zaparkować na
trawniku przed domem.
Transport lotniczy nie należy
do najtańszych. Koszt takiej maszyny to ok. pół
miliona dolarów, a koszt uzyskania niezawodowej
licencji pilota to wydatek dochodzący nawet do
100 tys. zł (licencja zawodowa kosztuje trzy
razy więcej)… ale widoki podczas codziennych
podróży po Mazurach śmigłowcem są tego warte.
Zobaczcie sami :-P
Na
trawniku przed domem...
Przygotowanie
do startu trwa ok. 15 minut i zawiera sprawdzenie
ogólnego stanu technicznego śmigłowca oraz
dostępności przestrzeni powietrznej, którą
zamierzamy przemierzać.
Chwilę po
starcie.
...obrót
wokół własnej osi...
Lecimy!
Na
Mazurach jest co podziwiać. Pod nami rezerwat
przyrody - Wyspy na jeziorze Kisajno.