Krótka opowieść o tym, jak Demon z kotwicą walczył...
Pewnego mazurskiego poranka na jeziorze Niegocin nasza
kotwica zaczepiła o jakiś przedmiot i nie chciała wyjść - prawdopodobnie
stary, podwodny, poniemiecki kabel, których sporo leży na dnie mazurskich
jezior. Będący w pobliżu kuter Demon należący do Mazurskiego WOPR
ochotniczo podjął się akcji ratunkowej naszej zguby. Mała 3kg kotwica Danfortha
- co to dla takiego kolosa.
Próba wyciągnięcia pokładową wciągarką nie przyniosła rezultatu.
No to w takim razie całą wstecz! Rwanie kotwicy trwało dłuższą
chwilę - w tym czasie Demon zatoczył koło. Udało się. Jakie było nasze
zdziwienie, gdy na powierzchnię oprócz naszej pogiętej kotwicy wydobyte
zostały jeszcze dwie innem (!) z odciętymi linami. Zostały zgubione prawdopodobnie
dużo wcześniej przez innych pechowców...
Inne ciekawe zdjęcie z tamtego pamiętnego dnia...
|